Wydarzenie było również pretekstem do rozmów o technice i bezpieczeństwie jazdy. My porozmawiałyśmy m.in. z organizatorem wydarzenia i właścicielem poznańskiej HigH Szkoły Jazdy, Marcinem Kukawką.
- To prawda, pamiętajmy że jest to jedyna grupa kierowców, która nie musi, a doszkala się na własną rękę. Kierowcy samochodów osobowych robią prawo jazdy i to koniec, kierowcy ciężarówek się szkolą bo muszą, a motocykliści chcą doskonalić swoją technikę. Robią to zarówno dla przyjemności, jak i zwiększania swojego bezpieczeństwa.
A nie oszukujmy się dobre chęci i zrobienie prawa jazdy to mało chociażby w stosunku do tego jakie możliwości mają dzisiejsze motocykle…
-Dlatego warto wpaść na tor, chociażby po to by poznać dobrze motocykl, niezależnie czy jest to nasz pierwszy pojazd, czy kolejny. Zmieniają się technologie, systemy montowane w motocyklach. Warto w bezpiecznych i kontrolowanych warunkach sprawdzić naszą maszynę, pobawić się, popróbować, potestować. A jeśli do tego mamy jeszcze instruktora, który podpowie nam na co zwrócić uwagę i jak prawidłowo wykorzystać możliwości motocykla, to w ogóle ekstra. Później na drodze, kiedy wydarzy się niespodziewana sytuacja wiesz jak się zachować, jak zahamować, czy ominąć przeszkodę
Ale dla niektórych motocyklistów równanie jest proste. Tor to sportowy motocykl i ściganie się.
- I stąd ta impreza. Dzień Moto|turysty to odpowiedź na potrzeby każdego kierowcy motocykla. Na co dzień organizujemy szkolenia na różnych poziomach zaawansowania, ale najwięcej jest kierowanych właśnie do użytkowników dróg. Czas wykonania poszczególnych zadań, czy przejazdów to drugi plan, nie na tym się skupiamy.
A ten sezon to test, głównie dla osób, kute zdecydują się wsiąść na motocykle o pojemności 125 cm, czyli bez motocyklowego prawa jazdy.
-Jestem dobrej myśli. Już od zeszłego roku obserwujemy znaczący wzrost liczby osób, które przychodzą do naszej szkoły i chcą jeździć na 125-tce. Ale najpierw chcą się uczyć. Scenariusz, że nagle wyjadą tłumy ludzi niepotrafiących jeździć jest daleki od rzeczywistości. Ci którzy chcieli jeździć bez uprawnień i tak to robili i wsiadali na większe motocykle. Ci którzy chcą jeździć bezpiecznie, na przykład do jeżdżąc do pracy, zdecydowanie stawiają na naukę. Czasem potrafią wykupić liczbę godzin zbliżoną do całego kursu prawa jazdy.
Ale w pierwszej lepszej szkole nauki jazdy takiego kursu odbyć nie można?
- Takie szkolenia można odbyć w ośrodku doskonalenia techniki jazdy. Warto też wspomnieć, że rynek na „małe motocykle” bardzo prężnie się rozrasta i dilerzy często oferują takie szkolenia gratis do pojazdu. Na pewno warto znaleźć ośrodek i instruktora, który ma pojęcie o jeździe, a nie stawia tylko na wytyczne które są na egzaminie.
Czyli miejmy nadzieję, że to dobry początek motocyklowej drogi.
-Oboje dobrze wiemy, że to wciąga. Zabawa w motocyklizm może mieć wiele odmian i wiele aspektów. Od czegoś trzeba zacząć. Zima jest w Polsce coraz krótsza, jeździmy bezpiecznie, czerpmy z tego radość. I o to chodzi.
Rozm. Żaneta Lipińska-Patalon